Rok 2012
Studia wtargnęły bezlitośnie w nasze górskie plany, i nie pozostało nam nic ponad to, by gruntownie je zrewidować. I to mało powiedziane, bo zdziesiątkowani, bez Michała, wyruszymy w Niżne Tatry, by przejść granią od Donovalów po Certovicę - tę połowę, z której przed rokiem zrezygnowaliśmy. A potem, gdy siły i chęci dopiszą, na kilka dni zaszyjemy się - w tatrzańskie bezdroża. Tylko tyle, czy aż tyle? Bo przecież jeszcze kilka tygodni temu w planach były ALPY!...